Wywiad z trenerem Piotrem Wątorskim

Wywiad z trenerem Piotrem Wątorskim

Jak wyglądała przeszłość trenera Wątorskiego? Jakie kluby darzy sympatią? O sentymencie do Polonii i o pomyśle na drużynę przeczytacie Państwo w najnowszym wywiadzie z nowym trenerem Polonii Iłża Piotrem Wątorskim.

MK: Jak wyglądała pana kariera piłkarska?

Piotr Wątorski (trener Polonii Iłża): Na początku był Radomiak, następnie miałem krótkie epizody w Szydłowiance, Sokole Przytyk oraz Wulkanie Zakrzew, następnie dłuższy epizod w Polonii i na koniec mojej przygody piłkarskiej zagrałem w Akcji Jastrzębia.

A później trenerska?

Później wróciłem do Radomiaka, zacząłem od grup młodzieżowych, z którymi awansowaliśmy ze szczebla na szczebel, graliśmy z Legią, z Polonią Warszawa, bardzo fajna przygoda. Później poprowadziłem pierwszą drużynę Radomiaka, ale tylko w 3 oficjalnych meczach <śmiech>. Pojawiły się epizody z Akcją Jastrzębia. Później były rezerwy Radomiaka, z którymi awansowałem do ligi okręgowej. Cały czas jednak byłem również przy pierwszej drużynie na różnych stanowiskach, kierownik, dyrektor, a przez ostatnie 2 i pół roku byłem asystentem pierwszych trenerów w Radomiaku.

Po 8 latach wraca pan do Polonii, po 10 jako trener, jakie to jest uczucie?

Ja osobiście jestem taką osobą sentymentalną, która się przywiązuje do pewnych spraw. I tak jak miałem przyjemność grania w piłkę, tak większość swojej gry spędziłem w dwóch klubach. Większość w Radomiaku, ale pewnie każdy dobrze wie, że to jest mój klub <śmiech> i darzę ten klub ogromną sympatią. Następnie miałem przyjemność gry w Polonii przez kilka lat. Jak to jest jak się wraca? Jest sentyment, bo w większości Ci ludzie wciąż tu są. Jest kilku piłkarzy, z którymi graliśmy w jednej drużynie. Muszę przyznać, że Polonię Iłża zawsze darzyłem dużą sympatią i w miarę moich możliwości przyjeżdżałem tu oglądać mecze.

Zaczynał pan tu swoją przygodę trenerską. To też musi być sentyment?

Na początku pracowałem z młodzieżą w Radomiaku, ale jeżeli chodzi o piłkę seniorską to jak najbardziej, tu zaczynałem i to tez jest jeden z powodów, dlaczego darzę ten klub sentymentem.

Jaki pomysł ma pan na drużynę, jaki styl gry pan preferuje?

Ja sobie nie wyobrażam, by na tym szczeblu rozgrywkowym zespół, a raczej proporcje liczbowe zawodników miejscowych i przyjezdnych były takie, że jest więcej osób przyjezdnych niż miejscowych, bo moim zdaniem na tym poziomie to się mija z celem i ja chciałbym, by człon zespołu stanowili zawodnicy miejscowi i na tej grupie chciałbym budować cały zespół. Ale trzeba mieć również świadomość, że nie da się oprzeć całej kadry na zawodnikach miejscowych, posiłki z zewnątrz są na pewno wskazane.

Jeżeli chodzi jednak o sam styl gry, ja jestem osobą taką, która preferuje granie, powiem kolokwialnie, piłką. Budowanie akcji wielopodaniowych. Przechodzenie z obrony do linii pomocy do ataku. Nie wyobrażam sobie, żeby moja drużyna nie walczyła na boisku do ostatniego gwizdka. Podsumowując, gra w piłkę, ale także walka,determinacja i zaangażowanie. Chcę i mam nadzieję, że uda mi się to połączyć i przenieść to na zespół.

W takim razie życzę panu powodzenia i dziękuję za wywiad!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości