Robert Rogala i Adrian Sobczyński po meczu Zamłynie - Polonia

fot. Trener Polonii - Adrian Sobczyński (fot. Emil Ekert)

Co o meczu po meczu powiedzieli trenerzy zespołów Zamłynia i Polonii, Robert Rogala i Adrian Sobczyński?

Robert Rogala (trener Zamłynia Radom): - Niby wszystko dobrze się zaczęło. Zgodnie z planem strzeliliśmy bramkę. Potem brak koncentracji i jest 1:1. Potem do przerwy dostajemy jeszcze 2 bramki, mówiąc szczerze kuriozalne. Piłka odbija się od poprzeczki, od ręki bramkarza i wpada do siatki. Nie chcę już wspominać o 4 bramce, kiedy napastnik Polonii ograł jednego z naszych najbardziej doswiadczonych graczy i umieścił piłkę w siatce. W ten sposób z naszej strony, nie gra się w piłkę. 

Polonia dziś przyjechała bez żadnych kompleksów. Chcieli chłopcy grać w piłkę. Grali dość wysoko, nie tylko się bronili, ale atakowali i dopiero po 4 bramce zeszli do defensywy. No cóż. Wypada tylko pogratulować i dziwić się, że zajmują to miejsce, które obecnie zajmują.

Adrian Sobczyński (trener Polonii Iłża): - To jest drugi, kolejny mecz po meczu z Zawiszą Sienno, gdzie mogę być naprawdę zadowolony z chłopaków. Znowu mogę powiedzieć, że dali z siebie wszystko. I nareszcie zwyciężyliśmy. Jesteśmy bardzo młodą drużyną i mało doświadczoną i czasami wręcz pechową, gdyż z gry, w kilku meczach powinniśmy wygrywać. Cieszę się z tego co jest. Cieszę się, że jest progres. Zmieniamy cały czas ustawienie, z każdym meczem to wygląda coraz lepiej.

Dziś, mówiąc obiektywnie, zresztą sam trener Zamłynia to stwierdził, byliśmy zdecydowanie drużyną lepszą. Strzelaliśmy bramki z akcji. Niestety, znów straciliśmy bramki po własnych błędach. Ale cieszą trzy punkty. W dwie ostatnie kolejki zdobyliśmy 4 punkty, więc uważam, ze jest to naprawdę duży progres, patrząc na to, że wcześniej po 9 kolejkach mieliśmy tylko 1 punkt. Nasza drużyna traci dużo bramek, ale też równie dużo strzelamy i ja myślę, że w pewnym momencie będzie taki constans, że będziemy strzelać, ale nie będziemy tracić!